Casting do teatru życia |
Każdy gra w swoją ulubioną grę Co to jest casting? Jest to procedura wynajdowania z wielu kandydatów, właściwej osoby do odegrania danej roli. Wyobraźmy sobie, że ta procedura dotyczy naszego życia, tym samym powołajmy na pewien czas - Teatr Naszego Życia. WPROWADZENIE Zamknij oczy i wyobraź sobie swój Teatr Życia jako budynek. Na razie od zewnątrz. Jeśli tylko pozwolisz sobie na to, Twoja wyobraźnia pokaże Ci go w stanie, w jakim naprawdę jest. Może uda Ci się zobaczyć afisze przy drzwiach wejściowych? Jaki tytuł ma sztuka odgrywana w Twoim Teatrze? Poczekaj chwilę, spokojnie: samo przyjdzie. Może to będzie jakaś metafora "o życiu...", może tytuł książki lub obrazu, który istnieje, albo którego nie ma. Większość z nas gra swoją sztukę "jak potrafi", a w cichości ducha snuje marzenia o czymś więcej! I ten tekst jest właśnie dla nich. Dla tych, którzy chcą czegoś więcej! Dla tych, którzy chcą lepiej zrozumieć samych siebie i interesuje ich osobisty rozwój. Pomyśl teraz jak powinien brzmieć tytuł Twojej Sztuki - wykorzystaj całą swoją wyobraźnię i odwagę. Nie stawiaj sobie samemu ograniczeń! Jaki jest nowy tytuł Twojej Sztuki Życia? Czy jest już taki, że masz ochotę krzyknąć "tak, tak, tak!". PRZED PRZEDSTAWIENIEM Mamy już tytuł sztuki? Przychodzi pora na casting! Zatem do dzieła. Przyjrzyjmy się Obsadzie Naszego Teatru - z kim my tu gramy? W życiu codziennym funkcjonujemy w kilkudziesięciu rolach (?!), często nie zdając sobie z tego w pełni sprawy. Dlaczego? Ponieważ dość popularnym błędem jest mieszanie ról, w których funkcjonujemy z naszą tożsamością. Każdy z nas jest czymś więcej niż rolą lub rolami, które pełni w życiu - jest samym sobą, który to posiada całe mnóstwo możliwości rozwoju. Role - jako takie, są ograniczeniem i blokadą rozwoju, często "wrzucając" nas w swoje ramki, ramy, ramiska, czy więzienia. W Teatrze Naszego Życia często zapominamy, kim jesteśmy, przebrani na co dzień w kostiumy naszego zawodu i ukryci za jego maską. Utożsamiamy się z rolami, które gramy i w które wierzymy: jesteśmy, Kierownikami, Politykami, Finansistami, Menedżerami lub Gospodyniami... My nie odgrywamy jedynie roli, my sądzimy, że nią jesteśmy! Nie tylko nosimy maski, my wierzymy, że one są nami. Zapominamy, że jesteśmy czymś więcej, noszącymi tylko pewne przebranie; jak na maskaradzie. Oczywiście nie ma nic złego w odgrywaniu ról. W rzeczywistości gramy wiele ról każdego dnia i będziemy tak robić. Problem pojawia się jedynie wówczas, kiedy zatracimy własne "ja" w tej grze i zbyt poważnie traktujemy daną rolę. Gdy zapominamy, kim jesteśmy, wtedy cierpimy i czujemy się bezwolni. Jesteśmy przekonani, że nie mamy wyboru i że wszystko, co nam pozostało, to nadal odgrywać starą sztukę. Jest to dobry pretekst do ćwiczenia, w którym możemy zacząć powoli sobie uświadamiać, w jakich rolach funkcjonujemy na co dzień, czego one od nas "wymagają", które z nich lubimy, w których nie czujemy się zbyt dobrze. Kiedy i gdzie jesteśmy Gwiazdami, a kiedy i gdzie Słabymi Aktorami. Oto przykłady możliwych ról (dla kobiety): człowiek, kobieta, rodzic, matka, córka, wnuczka, żona, synowa, sąsiadka, klientka w sklepie, u fryzjera, pacjentka, szefowa, matka ucznia na wywiadówce w szkole, koleżanka, przyjaciółka, kochanka, ciotka, siostra, nauczycielka, trenerka, podróżniczka, miłośniczka kwiatów, wielbicielka muzyki ezoterycznej... itp. Ale także: Boginka, Sknera lub Trwoniąca Pieniądze, Leniuch, Plotkara, Złośnica, Alkoholiczka, Sabotażystka, Smutas, Obżartuch, Samobójca, Nałogowa Palaczka, zmęczona Baba, Anioł (czasem Upadły), Diablica, Alicja z Krainy Czarów, Sierotka-Marysia itd.
Opisz kilka swoich ról - przeciągając je przez te pięć wymiarów. Czy zaczynasz trochę rozumieć tę (własną) grę? Każda z ról dotyczy nieco innego obszaru życia. W każdej z tych ról zachowanie jest nieco inne, są zaangażowane inne - lub całkiem przeciwne wartości. Nawet radykalnie zmieniać się mogą nasze przekonania! latego dość wyraźnie czujemy iż tu lub tam jesteśmy bliżej lub dalej od siebie. Niekiedy potwierdzamy to własnym autokomentarzem np.: w ogóle nie jestem sobą? co ja tu robię? co ja robię? Zajmiemy się teraz tymi rolami, które odczuwamy jako dalekie od samego siebie, a które jednocześnie są dość strategiczne dla naszej Nowej Sztuki. Wybierz (tymczasem) takich 5-7 ról, które mają takie właśnie znaczenie dla jakości odegrania Twojej Nowej Sztuki. CASTING Na początek - przypomnij sobie, że to przecież Ty sam jesteś Reżyserem tego przedstawienia!!! Jak się z tym czujesz? Wyobraź sobie, że Aktorzy odgrywający swoje role, czekając na rozmowę z Tobą, siedzą lub poruszają się po Scenie. Ty obserwujesz ich z widowni, z Reżyserskiego Krzesła - dystans pozwala widzieć lepiej! Wyobraź sobie możliwie dokładnie jak wygląda np. Twój Aktor "Sierotka Marysia", jak - "Krytyk i Sabotażysta", a jak "Idealista - Dyzio/Marzyciel"... Obserwuj postawę ciała, mimikę twarzy, słuchaj tonu głosu i słów. Przyjrzyj się jakie zajmują miejsca: kto jest w centrum, kto się rozpycha i dominuje innych, kto stoi z boku, kto przycupnął za kurtyną... Jesteś dobrym reżyserem, który wierzy w swoich aktorów i chce wydobyć z nich to, co w każdym z nich jest najlepszego! Chcesz, aby oni grali dla Ciebie najlepiej jak potrafią, żeby się wspierali - tworzyli zwartą, silną grupę, wspólnie odnoszącą sukcesy!!! Zatem - musisz ich przekonać, że skorą są, każde z nich jest Ci potrzebne, potrzebna jest ich energia i mądrość. Mogą wzajemnie się wspierać i pomagać sobie, uzupełniając się swoimi cechami i możliwościami. Bo wszystko to Ty! PORA NA POGAWĘDKĘ Niech to będzie uczciwa, przyjazna, szczera, życzliwa rozmowa. Każdemu zadaj pytanie:
Być może? Sierotka-Marysia chce więcej uwagi dla siebie i więcej poczucia bezpieczeństwa. Chce także pokazać, że potrzebuje więcej troski. Samobójca - przygnieciony poczuciem winy i wstydu, zmęczony i bezradny, chce odejść. Przestać cierpieć. Straciwszy resztki nadziei, rozpaczliwie szamocze się w swoim bólu. Krytyk pozostający w dobrej komitywie (na ogół) z Sabotażystą, po prostu "nie wytrzymuje" już szalonych pomysłów Dyzia i woli raczej ukręcić każdy pomysł niż odnieść porażkę. Na pewno także brakuje mu odwagi, na pewno się obawia, że realizacja pomysłów Marzyciela przyniesie tylko same problemy i ... wstyd. Tak więc - po prostu go chroni jak może (przed kompromitacją)! Więc czego potrzebuje: więcej wiary w siebie, przy większej tolerancji dla własnych niepowodzeń (które zresztą na ogół są znacznie mniejsze niż mu się wydaje). Idealista -Dyzio/Marzyciel chciałby (do diabła!) więcej uznania dla swoich pomysłów! Najbardziej chciałby powiedzieć Krytykowi, żeby sobie trochę "odpuścił" i pozwolił mu żyć! Trudno wytrzymać te jego przesadzone ambicje! W zamian oferuje - dużo swojej fantazji, lekkości i różowych obłoków... TO MOŻE BYĆ TRUDNA ROZMOWA... Być może jest to dialog, który prowadzą Aktorzy naszego Teatru po raz pierwszy w życiu! Mogą się zatem czuć dość niepewnie, mogą spoglądać na siebie spode łba, trochę podejrzliwie, aż nazbyt czujnie! Ale to osobista obsada Twojej sztuki! Pomóż wszystkim Aktorom zrozumieć siebie nawzajem, niech się wygadają, opowiedzą o swoich lękach, możliwościach i marzeniach. Szczególnie przyjrzyj się Aktorom, których prawie nie widać. Może jednym z nich jest Twoje Wewnętrzne Dziecko, które skulone z rozpaczy (porzucone i zapomniane), już nie ma siły domagać się dla Siebie-Ciebie radości, zabawy, miłości. A tak bardzo chciałoby, abyś wziął je za rękę i żebyście razem pomaszerowali do lasu, w poszukiwaniu polany rozświetlonej zadziwieniem, słońcem, pełnej poziomek i biedronek. Być znowu razem, blisko siebie. Idźcie tam! Małgorzata Taraszkiewicz |