Etyka i skuteczność wpływu |
czyli o sztuce wpływu, manipulacjach, efektywności i konsekwencjach naszego postępowania... GŁÓWNE TEZY: - Ludzie niewystarczająco skuteczni społecznie i zawodowo są obciążeniem dla siebie i innych. Sztuka wpływu jest częścią sztuki życia. - Nie wszystko, co jemy jest zdrowe. Nie wszystko, co robimy wyjdzie nam na dobre!!! - Ponosisz odpowiedzialność za to, co zrobiłeś i za to, czego zaniechałeś. - Niektórych konsekwencji (naszych działań) doświadczamy natychmiast, inne pojawią się dopiero po pewnym czasie. - Wpływamy na siebie samych oraz na innych przez cały czas. - Istnieją dwa wymiary wpływu: DLACZEGO (wpływamy) i JAK (wpływamy) – czyli etyka i technika. - Aby trafnie wybierać potrzebujemy trafnie rozpoznawać krótkotrwałe i długotrwałe konsekwencje naszych działań. Jak to robić? Czy istnieją tu jakieś metody i techniki? 1. CZŁOWIEK - „wewnętrzny dobrobyt” i „zewnętrzny dobrobyt”. Żyjąc doświadczamy różnej jakości tego, co nazywamy naszym życiem. Niezależnie od poziomu aktualnej zamożności, wykształcenia, piastowanego stanowiska czy koneksji ludzie różnią się poziomem „wewnętrznego dobrobytu”. Poziom wewnętrznego dobrobytu określa poziom naszego rozwoju osobistego. Pełen dobrobyt oznacza, że mamy wszystko, co aktualnie potrzebujemy mieć, by dobrze żyć i rosnąć dalej. By skutecznie dbać o siebie i innych. Jeśli nasz wewnętrzny dobrobyt się zwiększa, to pojawiają się charakterystyczne zjawiska: - wzrasta poczucie własnych możliwości - doświadczamy miłego uczucia, że nasze życie jest w porządku - wiemy, że w naszym życiu „wszystko jest na swoim miejscu” - intuicyjnie lub świadomie wiemy kim jesteśmy i po co żyjemy - doświadczamy tego, że nasze życie ma sens - mamy dobre oparcie w teraźniejszości - przyszłość jest atrakcyjna - nasza przeszłość nas wspiera - to, co ważne istnieje w naszym życiu - robimy to, co należy robić i robimy to tak jak należy to robić - mamy silne poczucie własnej wartości - skutecznie radzimy sobie z zadaniami w pracy i poza pracą - ....... Jeśli nasz wewnętrzny dobrobyt jest niewystarczający, to doświadczamy charakterystycznego uczucia wewnętrznej niewygody związanej ze sposobem, w jaki żyjemy. W ten sposób nasz organizm sygnalizuje, że coś jest nie tak, jak być powinno. Jeśli na te sygnały reagujemy szybko i prawidłowo, to proces rozwoju jest w miarę płynny i harmonijny. Doświadczane deficyty są wyzwaniem do działania. Uzupełniamy je, uczymy się i rośniemy. Jeśli nie decydujemy się na skuteczne uzupełnienie, sygnalizowanych przez nasz organizm deficytów, to zaczynamy stopniowo podupadać. Jeśli byliśmy w naprawdę dobrej formie, to proces ten może nie być z początku aż tak dotkliwy. Jednak, kiedy nie chcemy dokonać koniecznej zmiany, to musimy za to w końcu zapłacić. Odwlekając konieczne zmiany „kupujemy” sobie czas potrzebny do podjęcia decyzji. Płacimy tym, co już mamy lub zaciągamy „kredyt”. Jeśli zwlekamy zbyt długo i jeśli potrzeba zmian jest silna, to wchodzimy w sferę istotnych braków, które obniżają jakość naszego życia. Jeśli poziom naszych wewnętrznych deficytów dalej się zwiększa, wchodzimy w sferę degradacji i ubóstwa. Pojawiają się charakterystyczne zjawiska: - rośnie poczucie naszego niezadowolenia - pojawiają się wewnętrzne konflikty - zmniejsza się poziom naszej witalności - przestajemy wierzyć w możliwość zmiany - maleje spójność wewnętrzna - rośnie poziom lęku - słabnie autentyczne poczucie własnej wartości - rośnie podatność na infekcje i choroby - częściej pojawiają się pesymistyczne reakcje - życie polega na zmaganiu, walce lub unikaniu zagrożeń i zwolna traci sens - zanika wola dbania o jakość własnego życia - zadania do zrobienia zmieniają się w trudne problemy - osłabia się wola i ochota do życia - ..... Jeśli ten etap trwa zbyt długo to pojawiają się poważne problemy na planie psychicznym, fizycznym lub obu na raz. Jeśli nazbierane przez nas deficyty są zbyt poważne, to możemy już nie umieć samodzielnie z nich wyjść. Ludzie, którzy zapędzili się zbyt daleko w sferę wewnętrznej degradacji podupadają sami i zaczynają być dla innych obciążeniem. 2. ROLE W ŻYCIU CZŁOWIEKA W życiu gramy wiele ról. Są to role związane z rodziną, układami towarzyskimi, zawodowymi itp. Mamy więc role dziecka, męża, matki, kolegi, dyrektora, pracownika, sprzedawcy i wiele, wiele innych. Są role, które gramy incydentalnie, przez długi czas, a nawet prawie całe życie. Są role, które chcemy, lub pragniemy grać i role, które gramy z niechęcią, pod przymusem. Są wreszcie role, które gramy skutecznie lub nawet wspaniale i takie, które sprawiają nam wiele kłopotu. Bywa, że tak zrastamy się z daną rolą, że przestajemy ją traktować jako rolę. Rola staje się nami. Rodzi to brak niezbędnego dystansu do tego, co robimy i zapowiada kłopoty. Bywa tak, że dyrektor po powrocie do domu dalej zachowuje się jak dyrektor, pomimo, że jego żona i dzieci nie są jego kontraktowymi podwładnymi. Mamy wtedy do czynienia z brakiem elastyczności i zrośnięciem się z rolą. Czasami trening związany z daną rolą rozwija i doskonali nasz ludzki wymiar. Czasami nie. Ludzie często doświadczają silnych wymuszeń związanych z efektywnością danej roli. Pragną lub muszą być skuteczni. Bywa, że brakuje im możliwości do tego by skutecznie wypełniać daną rolę. Szukają wtedy nowych możliwości efektywnego działania. Bywa, że robią to „na skróty” zapominając o swoim człowieczeństwie. O ekologii rozwoju. O długofalowych konsekwencjach własnego postępowania. Jeśli się tak dzieje, to pojawiają się straty. Bywa tak, że są one dotkliwe. Rozważmy przykładowo dwa typy powszechnie występujących ról. Są to role sprzedawcy i polityka.. W obu wypadkach od osoby pełniącej daną rolę wymaga się dużej efektywności. Sprzedawca, aby przeżyć i wykarmić rodzinę musi sprzedać. Jeśli jego poziom etyki jest bardzo wysoki to szuka produktu, który może sprzedawać z pełnym przekonaniem. Doświadczenie uczy jednak, że każdy produkt ma mankamenty. Klient może o nich nie wiedzieć, ale sprzedawca wie o nich doskonale. Powstaje dylemat: mówić wszystko i ryzykować, czy pominąć część prawdy i zwiększać szanse na sprzedaż. W obecnych czasach wszystkie liczące się sieci sprzedaży intensywnie szkolą swoich pracowników. Uczą ich jak skuteczniej przekonywać klientów do tego, aby kupili właśnie ten produkt, który firma aktualnie chce sprzedać. Istnieje bardzo bogaty arsenał metod i technik wpływu na klienta. Jeśli sprzedawca umie się nimi wprawnie posługiwać, to są one naprawdę skuteczne. Jeśli już umie się sprawnie wpływać na reakcje i decyzje klienta to, pojawia się pytania kiedy warto na nie wpływać a kiedy nie? Powstaje wiele pokus pójścia na skróty. Bywa tak, ze sprzedawca rezygnuje z etyki na rzecz skuteczności. Dostajemy wtedy szybką korzyść z odroczoną płatnością. Obserwujemy obecnie częste zjawisko wypalania się sprzedawców. Większość ludzi wytrzymuje w tym zawodzie tylko kilka lat. Później traci napęd i ochotę do pracy. Paradoksalnie, im więcej mają doświadczenia i kompetencji w sprzedaży, tym bardziej są nią zmęczeni. Dlatego stają się nieefektywni i odpadają. Jedna z poważniejszych przyczyn tego zjawiska polega na tym, że w trakcie pełnienia swojej roli zawodowej sprzedawca dokonuje zbyt wiele „przestępstw” w sferze swojego rozwoju osobistego. Pojawia się wtedy zbyt wiele zjawisk, które dotkliwie go niepokoją. Destrukcyjny styl pełnienia roli zawodowej drenuje siły z naszego organizmu zamiast go obficie zasilać. Polityk także musi być skuteczny. Aby zdobyć i utrzymać władzę, polityk musi zręcznie oddziaływać na swoich wyborców oraz radzić sobie ze swoimi kolegami po fachu. Znane są sylwetki takich polityków jak Gandii, Dalay Lama, czy Nelson Mandela, którzy oparli skuteczność własnego wpływu na głębokiej wewnętrznej prawdzie swojego życia. Znani są też politycy, którzy zachowali wysoką skuteczność zawodową opierając swoją karierę na zręcznej strategii wpływu i manipulacji. Czasami tak zręcznej, że mimo oczywistych wpadek byli znowu wybierani. Jaki jest wpływ sposobu pełnienia roli na rozwój osobisty? Przyjrzyjmy się twarzom polityków, którzy są aktywni przez wiele lat. Co na nich widać? Na ich twarzach widać dokładnie jak rozegrali dylemat dbania o skuteczność roli i o własny rozwój osobisty. Jeśli mamy dostęp do ich zdjęć z początku kariery to warto dokonać takiego porównania. 3. WPŁYW I MANIPULACJA Nie możemy nie wpływać na innych. Wywieramy wpływ już poprzez sam fakt istnienia na tym świecie. Dlaczego więc tyle hałasu wokół tego zjawiska? Ponieważ wpływ nie jest neutralny. Każdy z nas chce skutecznie wpływać na innych. Oczywiście w ramach używanej przez siebie etyki (zbioru zasad postępowania), a czasami nawet poza jej obrębem. Wątpliwości i protesty powstają wtedy, gdy to inni wpływają, lub zamierzają wpływać na nas!!! Powszechnie występującym określeniem na nieakceptowany rodzaj wpływu jest słowo manipulacja. Nie chcemy, aby nami manipulowano. Dużo więcej ludzi woli manipulować innymi niż zgodzić się z tym, by to inni manipulowali nimi! Warto tu zdefiniować zjawisko manipulacji. Słowo manipulacja ma dwa znaczenia: 1. Neutralne - czynność wykonywana ręcznie, zwłaszcza czynność precyzyjna, wymagająca zręczności (Leksykon PWN) 2. Negatywne - jeśli manipulujesz ludźmi, to znaczy że zręcznie powodujesz, iż zachowują się oni w taki sposób w jaki chcesz by się zachowywali (Collins Bobuild English Dictionary) manipulacja = oszustwo, intryga, praca (Microsoft Word – wyrazy bliskoznaczne) Proponuję utrzymać negatywny wydźwięk słowa manipulacja dla oddziaływań, które: 1. mają głównie na celu interesy manipulującego 2. są skuteczne dlatego, że manipulujący maskuje sposób w jaki działa 3. są robione ze świadomym zamiarem pozbawienia lub ograniczenia drugiej stronie możliwości zadbania o własne interesy. Występują ogromne trudności w odseparowaniu technik „uczciwego wpływu” od technik „nieuczciwej manipulacji”. Uważam, że zasadnicza różnica pomiędzy nimi tkwi w intencji działania. Wpływ - to oddziaływanie respektujące interesy obu stron. Nie znaczy to koniecznie, że w równym stopniu. Manipulacja - to oddziaływanie respektujące wyłącznie interes manipulującego. Jeśli uwzględnia się interes drugiej osoby to tylko dlatego, że daje to lepsze rezultaty w manipulacji. Poświęcenie – to oddziaływanie, w którym poświęcający się przedkłada interes drugiej osoby ponad swój własny. Cdn. Kazimierz F. Nalepa Prawa autorskie TMTgroup.pl Piszcie do nas, będziemy odpowiadać na wasze e-maile:
Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
w temacie: VIP Chętnie udzielamy praw do używania naszych tekstów. Wymaga to jednak pisemnej zgody. Proszę się z nami kontaktować.
|